Dwa lata temu podczas wakacji udało nam się dotrzeć do sławetnego Czacza, legendarnej mekki dla miłośników wszelkich przedmiotów z duszą, staroci, mniej lub bardziej wyjątkowych mebli i przedmiotów.
Co prawda wizytą byliśmy niestety bardzo rozczarowani, rzeczywistość minęła się z naszymi oczekiwaniami, ale nie wyjechaliśmy stamtąd z kompletnie pustymi rękoma.Udało się wyszperać fajny rozkładany niciak - właśnie takiego mi brakowało, wszystkie do tej pory spotykane były za małe na moje pasmanteryjne szpargały.
Oryginalnie - stał. W miejscach, w których na zdjęciach poniżej widać wkręty, mocowane były metalowe nogi. Nieciekawe, od razu się ich pozbyłam. Szczególnie, że miejscem przechowywania niciaka będzie szafa.
.jpg)
Niedawno przyszedł czas na jego metamorfozę. Zdarłam i odmoczyłam zamszowy papier ze środka, umyłam odtłuściłam całość i pomalowałam go, oczywiście farbami Annie Sloan Chalk Paint. Bez zbędnej zabawy w czyszczenie z lakieru.
W ruch poszły: na pierwszą warstwę French Linen, na drugą Old White. W tle można dojrzeć romby (French Linen+Old White) mocno poprzecierane papierem ściernym. Lubię gdy coś "gra" w tle i powierzchnia nie jest gładka i płaska. Do ozdobienia posłużyły mi znalezione w sieci grafiki - przeniesione transferem. Na koniec całość stylizowałam woskiem bezbarwnym i ciemnym.
Taki ot niciak prosto z francuskiej pracowni ;)
W ruch poszły: na pierwszą warstwę French Linen, na drugą Old White. W tle można dojrzeć romby (French Linen+Old White) mocno poprzecierane papierem ściernym. Lubię gdy coś "gra" w tle i powierzchnia nie jest gładka i płaska. Do ozdobienia posłużyły mi znalezione w sieci grafiki - przeniesione transferem. Na koniec całość stylizowałam woskiem bezbarwnym i ciemnym.
Taki ot niciak prosto z francuskiej pracowni ;)
Na wewnętrznej stronie wieka planuję obić gąbkę tapicerską naturalnym lnem, doszyć kieszonki na nożyczki, szydełka itd. oraz poduszkę na igły i szpilki.
Do zdjęcia pozowało kilka koronek, ale sam niciak jest całkiem pojemny i pomieści moje niemałe zasoby pasmanteryjne. No... przynajmniej część ;)
Do zdjęcia pozowało kilka koronek, ale sam niciak jest całkiem pojemny i pomieści moje niemałe zasoby pasmanteryjne. No... przynajmniej część ;)
A tu na zdjęciu w trakcie stylizacji woskami.
Możecie zobaczyć jak zmienia się powierzchnia pod wpływem ciemnego wosku :)
Jak Wam się podoba metamorfoza?
Ściskam Was serdecznie!
Agnieszka
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza